Przepraszam bardzo, że nie było mnie tak długo i zwlekałam tyle z dodaniem ostatniego rozdziału (tym bardziej, że jest on strasznie krótki), ale trochę mi się na głowę zwaliło (w sumie jeszcze nie wszystko sobie ułożyłam) wypaliłam się artystycznie, a moja kochana wena stoi za drzwiami ale suka zgubiła klucze i nie może wejść a bez niej nie mogę pisać:(:(
Mam nadzieję, że mi to wszystko wybaczycie. W ramach zadośćuczynienia za moje karygodne zachowanie postanowiłam coś zrobić.
Wybierzcie sobie ogólnie trzy rozdziały z Nao jakie chcielibyście zobaczyć oczami Suyo,
Napisze trzy rozdziały, które najczęściej zostaną wytypowane i zostaną dodane w przeciągu trzech pierwszych tygodni marca (muszę mieć czas aby je napisać). Więc piszcie szybko i zastanówcie się bardzo dobrze jakie sytuacje z ich życia chcecie zobaczyć oczami naszego sadystycznego nauczyciela.
A teraz podsumowanie:D
Byłam z wami tutaj: 3 lata.
Ogólnie moje opowiadanie zajęło mi: 222 strony.
Na tych stronach zmieściłam: 129571 słów.
Magów, którzy opuścili podziemie: 9647
A tym którzy przed opuszczeniem Podziemia postanowili zostawić tutaj swój ślad chcę bardzo podziękować za wsparcie, trzymanie kciuków i dobrnięcie do końca razem ze mną, Suyo oraz Nao. Dziękujemy wam bardzo za wasz wkład w moją pracę.:)
Podziękowania dla:
*Anonim
*Nialla-chan
*Tereska
*Nana chan
*Tajjemnicza
*Nagi-chan
*Basia
*Shina
*Kami hehxD
*Zjawa
*Dorota
*Katrin
*Zuzia Nowikow
*EwelinAnime
*Agusia.
Dziękuje tym magom z całego mojego pokręconego serca:).
W sumie zostawiliście dla mnie 109 listów pod każdym rozdziałem.
Dziękuje wam bardzo:*.
************************************************
Młody blond włosy chłopak poderwał się na równe
nogi kiedy dostał książką po głowie. Pomasował się po obolałym miejscu.
Spojrzał oburzonym spojrzeniem na swojego nauczyciela Historii.
- Miki nie śpij na mojej lekcji!- Wrzasnął na
niego. Chłopak pomasował głowę i usiadł na swoim miejscu w klasie. Ostatnia
ławka pod oknem. Chłopak ziewnął przeciągle.- Ta lekcja jest bardzo ważna.
Opowiada o wielkim Magu Naokim który uratował nasz świat przed zagładą, a
który…
- Był czarnym medykiem, łowcą i magiem w jednym.
Poświęcając swoje życie zostawił rodzinę, przyjaciół i ukochanego. Beznadzieja
jakaś.- Przerwał mu chłopak. Nauczyciel ponownie strzelił go książką w głowę, a
chłopak ponownie się skrzywił.
- Mogą być jakieś podejrzenia, że już się kiedyś
tego uczyłeś w poprzednim wcieleniu ale to nie znaczy, że musisz…
- Nie uczyłem się o tym nigdy. Mówiłem panu, że
to iż mam jakieś tam ślaczki wymalowane od urodzenia na ciele nie znaczy to, że
muszę coś pamiętać ze swojego wcześniejszego wcielenia.
- Więc jeżeli nie pamiętasz to słuchaj uważnie!
- Ale to jest nudne.
- MIKI!!!- Ryknął nauczyciel. Chłopak przewrócił
oczami.- POD TABLICĘ!
- Za to, że powiedziałem iż historia jakiegoś tam
maga jest nudna?!
- BEZ DYSKUSJI! POD TABLICĘ!!!- Wydarł się.
Chłopak podszedł do tablicy szurając nogami. Po klasie rozniósł się cichy
chichot. Blondyn z ociąganiem uklęknął pod tablicą siadając na swoich stopach.
Nauczyciel podał mu do rąk jego krzesełko i kazał mu tak siedzieć z wysoko
uniesionym krzesełkiem nad głową do póki mu- nauczycielowi- się to nie znudzi.-
Jak wszyscy wiecie wasz niewychowany, pyskaty kolega z klasy tak samo jak
wielki Nao posiada runiczne tatuaże, ale proszę się tym nie sugerować. Jak
widzicie jego inteligencja jest odwrotnie proporcjonalna co do ilości tatuażu
na jego ciele. Czego nie można powiedzieć o…
- Miki schowaj język.- Do klasy wszedł dyrektor.
Młody mężczyzna. Mag Runiczny. Spojrzał z pobłażaniem na jednego z licznych
uczniów swojej AMM (Akademii Młodych Magów) i pokręcił przecząco głową. Chłopak
spojrzał na niego i uśmiechnął się łobuzersko.
- Miki do cholery jasnej! Panie dyrektorze! Ja
naprawdę nie rozumiem dlaczego pozwolił pan temu dzieciakowi wrócić do
normalnej klasy. Przecież on powinien się uczyć w klasie Specjalnej.
- Ależ panie Sora on się tam najzwyczajniej
nudził.- Wyjaśnił dyrektor wchodząc do klasy. Przymknął delikatnie drzwi ale
ich nie zamknął.- Co tym razem zrobił?
- Wyraziłem swoje zdanie.
- Na temat?
- Wielkiego, idealnego maga Naoki’ego.-
Powiedział drwiącym głosem pokazując na koniec język.
- Mów o nim z szacunkiem! Mag Nao był
inteligentnym, bystrym i szczerym chłopcem. Tacy chuligani jak ty powinny brać
z niego przykład!
- Z całym szacunkiem.- Po klasie rozniósł się
głos kogoś nieznajomego. Miki spojrzał w stronę drzwi. Na progu stał młody
mężczyzna. Wyższy od niego o jakieś dwie głosy z krótkimi fioletowymi włosami
postawionymi do góry. Ubrany w ciemne spodnie i brązowy sweter. Spod niego
wystawał niebieski kołnierzyk koszuli. Na nosie miał założone sensory.
Człowiek. Ktoś nie magiczny. Mieszkaniec Podziemia. W jego małym mieście nawet
ktoś taki budził ogólną sensację. Mimo tego, że świat się zmienił, rozbudował
się i ludzie mogli podróżować do góry kiedy chcieli tak samo jak magowie mogli
podróżować w dół spotkanie Innych od siebie było poruszające. Nie trzeba było
być Łowcą. Każdy miał prawo wędrować. Miasta się rozbudowały. Unowocześniły.
Ale w jego miejscowości liczącej około pięciu tysięcy magów, w mieście gdzie
każdy znał każdego widok Niemagicznego budził ogólne podniecenie. Od kiedy był
mały tylko trzy razy widział człowieka. No teraz już czwarty.- Mogę się z panem
zgodzić, że mag Naoki był inteligentnym i bystrym chłopakiem. Tak samo jak
szczerym. Ale nie chciałby pan aby ten chuligan- Tutaj skinął głową na
Miki’ego.- był taki jak on. Mało osób wie, że tak bardzo wychwalany przez was
Naoki był sadystyczny socjopatą, wrednym, pyskatym, łamiącym prawo medycznym
maniakiem. Nie szanował starszych, pyskował im, potrafił nawet zaatakować
nożem. Znacie jego uproszczone życie.- Wyjaśnił. Miki przyglądał mu się uważnie
marszcząc czoło.
- Skąd Niemagiczny może wiedzieć coś więcej niż
ja, nauczyciel historii o Magu?- Zapytał oburzony belfer. Nieznajomy uśmiechnął
się delikatnie.
- Może dlatego, że Naoki żył bardzo długo w moim
świecie? Świecie Niemagicznych.
- To nie znaczy, że ktoś z o wiele gorszym
doświadczeniem…
- W tym momencie obraża pan kogoś z świata
Niemagicznego a to pogwałcenie prawa.- Przybysz delikatnie zwrócił uwagę
nauczycielowi.
- Sora-sensei to jest Baioretto-sensei. Młody
student ostatniego roku M.A-logi z Niemagicznej części Świata.
- Baio… co?- Miki prychnął cicho pod nosem. Mimo
skupienia jakie poświęcał nowej sensacji w klasie jego ręce nadal pozostawały
uniesione w powietrzu. Ani drgnął.
- Baioretto. Od dzisiaj będę odbywał w tej szkole
pół roczny staż z mojego przedmiotu. A moim opiekunem w waszej szkole został
właśnie Sora-sensei.
- Mam być opiekunem…
- Sora. Uwierz mi, to się naprawdę dobrze składa.
Baioretto może ci przekazać wiele ciekawych wiadomości na temat tego co się
działo w różnych momentach historii przez ostatnie dwieście pięćdziesiąt lat.
- Jak to?- Zaskoczony nauczyciel spojrzał na
dyrektora. W klasie zapanowała cisza. Młody stażysta odpiął ostatnie dwa guziki
koszuli i odsłonił delikatnie swoje ramię. Historyk wstrzymał głośno powietrze.
Na ciele młodego mężczyzny widniały runiczne tatuaże.- Jak długo się odradzasz?
- Pierwszy raz żyłem dwieście pięćdziesiąt lat
temu.
- W tym samym momencie co wielki mag Naoki?!-
Krzyknął zaskoczony. W klasie można było usłyszeć cicho „Oho” ale nikt nie
spojrzał w tamtą stronę. Stażysta delikatnie kiwnął głową uśmiechając się
zmieszany.- Można wiedzieć jak się pan wtedy nazywał?- Zapytał nauczyciel.
Baioretto spojrzał pytająco na dyrektora szkoły. Ten kiwnął zachęcająco głową.
- Nazywałem się… Katsuyoshi znany też jako Suyo.
Opiekun maga Naokiego, Łowca, nauczyciel M.A- logi. Mąż Nao.- Powiedział
poważniejąc na chwilę. Uśmiechnął się gwałtownie.- Dlatego chyba wiem troszkę lepiej
co i jak było z Naokim nie tak. Gdyby miał pan okazję go spotkać…- Przerwał.
Uniósł brew do góry i spojrzał za ramię nauczyciela od historii. I on tam
spojrzał. Miki delikatnie odstawił krzesło na podłogę i usiadł na nim. Rozkładając
szeroko nogi oparł na kolanach łokcie i spojrzał do góry.
- Miki kto ci pozwolił wstać?!- Nauczyciel uniósł
się złością. Chłopak go zignorował. Przyglądał się dokładnie dyrektorowi to
stażyście.
- No świetnie kurwa.- Powiedział głośno. Dyrektor
się skrzywił.
- Miki takie słownictwo w szkole…- Zaczął.
- Dlaczego to znowu ja mam być ten młodszy, a nie on?- Zapytał Miki dźgając palcem powietrze pomiędzy
nim a Baioretto. Mężczyzna cofnął się o krok do tyłu. Nauczyciel od historii
otworzył szeroko usta.
- Naoki?
- W tym wcieleniu Miki… Idiooooto.- Powiedział
chłopak uśmiechając się szeroko. Po chwili był już zamknięty w mocnym uścisku
ramion Baioretto. Zaśmiał się głośno.
- Masz w łeb głupi dzieciaku.
- Wiem.
- Tęskniłem.
- Ja też.
- Kocham cię Naoki.- Powiedział łapiąc jego twarz
w swoje dłonie.
- Ja ciebie też kocham Katsuyoshi.- Odpowiedział
chłopak wspinając się delikatnie na palce. Fioletowo włosy pochylił się nad nim
składając na jego ustach delikatny pocałunek.
W klasie zapanowała cisza, która parze zatopionej
w pocałunku wcale nie przeszkadzała.
Dla nich liczyło się tylko to, że znowu mogą być
razem. Dwieście pięćdziesiąt lat rozłąki w końcu dobiegło końca.
Runiczne tatuaże na ich ciałach zaświeciły złotym
blaskiem. Serca na nowo połączyła więź silniejsza od śmierci. Miłość.
The End
*************************
Mam nadzieję, że nikt na koniec nie żygnął tęczą:D.
I jak podobało wam się zakończenie?
Czekam na wasze wytypowane rozdziały.
I powiem wam... powoli tworze krótkie opowiadania na innego bloga, na którym pojawią się inne moje prace (w jednym miejscu o lol xD). Planuje zabrać się za prowadzenie tego bloga w połowie wakacji (jak mówiłam wcześniej wena zgubiłą klucze i ciężko mi się bez niej pisze). Jak zabiorę się w końcu za jego prowadzenie zostawie na moich dwóch innych blogach namiary na tamten. Mam nadzieję, że niektórzy się na niego skuszą:)
Pozdrawiam i doprzeczytania:3